wtorek, 15 stycznia 2019

Czy ołów mógł być jedną z przyczyn upadku cesarstwa rzymskiego?

Żródło grafiki-History.com

Czy przepis na słodkie wino może zaszkodzić zdrowiu psychicznemu narodu? Znane są objawy alkoholizmu i jego nieprzyjemnych następstw, jednak w starożytności istniał problem nie z samym alkoholem, a tym z czego był wypijany. Sam alkohol etylowy z pewnym toksycznym metalem działał jak mieszanka wybuchowa dla ludzkiego zdrowia, niszcząc jego ciało i umysł. Przekonał się o tym jeden z rzymskich władców- cesarz Kaligula.


Źródło grafiki-ArcheoFoodPlanner

Jako że wino rodzime było dla Rzymian zbyt cierpkie dlatego w tamtych czasach, było słodzone tzw.defrutum. Defrutum to sok z winogron (tzw.moszcz), gotowany przez długi czas, aż do zredukowania swojej objętości. Był o gęstej konsystencji syropem, który służył mieszkańcom cesarstwa jako słodzik. Podczas przygotowania defrutum, owoce były gotowane w ołowianych naczyniach, powszechnie używanych w tamtych czasach, przez co nieświadomi ludzie, poddając obróbce termicznej słodki syrop w ołowianych naczyniach, byli dotruwani powoli i stopniowo, aż do poważnych komplikacji zdrowotnych, a na końcu do śmierci. W czasie obróbki w wyniku reakcji kwasu octowego z ołowianymi naczyniami wytrącał się słodki octan ołowiu. Podczas obróbki z dostępem tlenu część etanolu utlenia się do kwasu octowego. Słodki smak, który pochodził, od octanu ołowiu zatruwał, nieświadomych ludzi, a słodki, przyjemny smak tylko zachęcał do spożywania defrutum z nieznanym wtedy dodatkiem.


Źródło grafiki-Public Health - Artmetic

Rzymianie nie mając pojęcia, że cukier ołowiany to substancja chemiczna, która powstaje przez połączenie ołowiu z kwasem octowym i jest silnie trująca. Ołów jest usuwany z organizmu bardzo powoli, a przy ciągłym jego przyjmowaniu gromadzi się w kościach i krwi. Powoduje on zaburzenia rytmu serca, anemię, uszkodzenia nerek, a w końcu śmierć wskutek niewydolności krążenia. Wówczas nikt nie przypuszczałby, że spożywanie wina z ołowianych naczyń jest powolnym etapem do zaburzeń zdrowotnych, a z czasem nawet do śmierci. Podczas badań archeologicznych stwierdzono występowanie w zębach i kościach wysokie stężenia ołowiu u Rzymian. Według badań ołów także atakuje system nerwowy i może spowodować zaburzenia psychiczne... Cesarz rzymski Kaligula padł ofiarą nieznanej wówczas toksyny.


























Źródło grafiki-Wikipedia.org

Kiedy w 37 roku n.e. Kaligula zostaje cesarzem, Rzymianie nie domyślają się jego okrutnego charakteru i skłonności do szaleństwa. Wręcz przeciwnie: podczas pierwszych pół roku swojego panowania jest przez poddanych bardzo lubiany i darzony dużą sympatią. Zachowuje się niczym przyjaciel ludu sypie złotem, organizuje święta i co gorsza...pije. Zamiłowanie cesarza Kaliguli do słynnego słodzonego wina jest nieomal legendarne — nawet legioniści o najmocniejszych głowach są zaskoczeni ilością wina, jaką potrafi wypić młody cesarz. Wysokie stężenie ołowiu w organizmie nie tylko zaburza osobowość Kaliguli, ale i ucisza w nim moralność. Cesarz z czasem ma problemy ze zdrowiem, a także zaczyna ujawniać się w nim okrucieństwo, skłonność do szaleństwa, brak panowania nad destruktywnymi emocjami. Z każdym łykiem władca nieświadomie coraz bardziej niszczy swoje zdrowie, a jego stan psychiczny ulega stopniowemu pogorszeniu. Rzymianie przez 4 lata znoszą jego tyranie, aż w końcu sam pada ofiarą spisku. Imperium cierpi jednak dalej. Wino piję się z ołowianych naczyń jeszcze przez stulecia, aż do czasów upadku cesarstwa.


 Ciekawe źródła:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz