niedziela, 15 sierpnia 2021

DDT - Cudowny pestycyd, który omal nie doprowadził do katastrofy naturalnej...

 



DDT czyli Dichlorodifenylotrichloroetan był wynaleziony w latach 40 XX wieku i został szybko uznany jako dobry środek przeciw owadom oraz używany w czasie II Wojny Światowej jako środek na wszy. Po wojnie został powszechnie używanym środkiem do ochrony roślin na masową skalę oraz używany do walki z malarią, a dokładnie z komarami roznoszącymi tą chorobę. Okazał się przeciw nim skuteczny, jednak szkodliwość, która była wywołana tym środkiem i bardzo długim okresem jego rozkładu w glebie, do której przenikał przez co szkody nie mogły zostać szybko usunięte. Warto dodać, że DDT było używane przez ponad 20 lat! Ucierpiało bardzo poważnie środowisko naturalne, w tym ptaki i inne zwierzęta oraz ludzie, w tym niekiedy liczne zatrucia przy stosowaniu tego środka. Pestycyd, który sprawdzał się początkowo tak dobrze, że mało kto zastanawiał się nad jego wadami...

Początki użycia dichlorodifenylotrichloroetanu (DDT)

W czasie II Wojny Światowej jak i bezpośrednio po wojnie środek był masowo używany przeciw komarom malarycznym a także by oczyszczać ogromne powierzchnie z nosicieli choroby. Później wraz z rozwojem rolnictwa oraz sadownictwa był używany przeciw innym szkodnikom wyjadających i niszczące rośliny. Jego oszałamiające powodzenie było przypisane przez jego szybkość działania oraz siłę z jaką działał oraz stosunkowo niewielka ilość potrzebna do "wybijania" szkodników. W Polsce stosowany pod nazwą "Azotoks", który zawierał DDT.

Szkodliwość



Początkowo nikt nie zastanawiał się nad szkodliwością środka. Pierwsze w wzmianki o tym pojawiały się w drugiej połowie lat 50 XX wieku. Sam DDT ma zdolność do kumulacji się w środowisku a szczególnie w organizmach żywych. Problem ten dotknął szczególnie ptactwo, które zjadając robaki i niewielkie owady dostarczając małe dawki szkodliwego pestycydu, który ma zdolność odkładania się w tkankach tłuszczowych żywych organizmów przez co ptaki żywiąc się mniejszymi organizmami, które miały w jakimś stopniu stężenie DDT były poddane jego szkodliwemu działaniu. Objawy zatrucia pojawiały się po przekroczeniu stanu krytycznego w organizmach ptaków przez stopniowo odkładającą się truciznę, która nie podlegała żadnej przemianie i wydaleniu. Oliwy do ognia dolewało to, że dawki środka były wraz z upływem lat zwiększane przez uodparnianie się szkodników na ten pestycyd.

U ptaków przyczynił się do osłabienia grubości skorupek jaj, a także do stopniowego śmiertelnego zatrucia w wyniku zbyt dużego odkładania się trucizny w ich organizmach.

Szkodliwość "cudownego" pestycydu nie ominęło ryb, które żywiąc się larwami komarów, które potrafiły akumulować w sobie niewielkie ilości tego związku przez co doprowadziło to wraz z upływem lat do wzrostu stężenia u organizmów wodnych.



(Źródło grafiki-Pesticide Action Network)

Szkodliwość u ludzi

W miarę skażenia tym środkiem środowiska łańcucha pokarmowego i człowieka dosięgnęły szkodliwe właściwości kumulującej się trucizny. DDT oraz metabolity jak DDE, DDD doprowadzały stopniowo do uszkodzeń układu nerwowego jak nadmierne pobudzenie oraz zaburzenia koordynacji. DDT zaburzając czynności układu przez inhibicje układu oddechowego, a także zaburzenia gospodarki węglowodanowo-fosforanowej doprowadzające do stopniowego niedotlenienia tkanki nerwowej.

Wykazano także, że powodował przez łatwe przenikanie przez barierę łożyskową uszkodzenie płodu, przedwczesne porody, zmiany w tkankach rozwijającego się płodu, a także kumulacje w mlekach matek. Masowe stosowanie DDT doprowadziło do masowego rozwoju alergii u dzieci. Stopniowe zatrucie organizmu ułatwia fakt, że DDT i pochodne mogą odkładać się w tkance tłuszczowej i dostawać się z pożywienia jak ryby nakumulowanym pestycydem lub rośliny, które w mniejszym stopniu również potrafiły utrzymywać stężenie DDT w swoich tkankach.

Stosowanie DDT przeciw malarii

Mimo sukcesów w stosowaniu przeciw malarii, komary stopniowo uodparniały się na środek co wymagało stosowania coraz większych dawek, aż w końcu pestycyd przestał działać. Początkowo w wielu miejscach na świecie jak w krajach Ameryki Płn i Płd oraz na Sri Lance doprowadziło do ogromnej redukcji epidemii tej choroby.



W miarę uodparniania się komarów na środek, a także wycofywania środka epidemia malarii powiększyła się i ten stan wymagał wynalezienia innych metod zapobiegania tej chorobie. Mimo wszystko szkodliwość DDT była większa niż jej ewentualne "korzyści" i podsumowując wady i zalety, miał więcej wad i przy dalszym stosowaniu mógł poważnie zniszczyć środowisko na całej ziemi.

W 1962 roku w wyniku opublikowanych prac amerykańskiej biolog Rachel Carson w książce "Silent Spring" doprowadziła do medialnej kampanii, która doprowadziła po wielu latach do stopniowego wycofania szkodliwego środka w wielu krajach na świecie. Środek od lat 70 XX wieku był zakazywany począwszy od krajów takich, jak Szwecja oraz niedługo później Wielka Brytania, USA, Kanada, Dania, Norwegia, Australia. W Polsce wycofywanie preparatu zawierającego DDT - Azotoksu rozpoczęto w 1976 roku. Warto dodać, że jest nadal stosowany w krajach rozwijających się jak niektóre kraje Ameryki Płd (Brazylia, Argentyna) i prawdopodobnie w Korei Północnej.

Mała ciekawostka z starej książki do sadownictwa

W starej niekompletnej, częściowo zniszczonej książce do sadownictwa (datowana mniej więcej na lata 50) jest wymieniane w zaleceniach stosowanie preparatu "Azotoks".

FOTO




Żródła:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz